Tak trochę głupio gadać o jakimś serialu sci-fi, kiedy dopiero co zamordowali Kennedy'ego

Ale oglądałam, jak niewielu pewnie, ale oglądałam. Choć niby niewiele się działo, to ta cała Susan rozwaliła mnie z tą swoją inteligencją-nieinteligencją - raz poprawia książki z historii, a innym razem twierdzi, że czegoś nie obliczy bez dodatkowych dwóch wymiarów X) Właśnie została moją idolką.
Budka fajna. W sumie ma sens zwiedzanie Ziemi za pomocą czegoś takiego. Że też nikt się nigdy nie zastanawiał nad tym, dlaczego istoty, będące przed nami o tysiąc lecia do przodu, nie wpadły na to, żeby się jakoś wtopić w badane środowisko...
Ale o bublu, że wszyscy kosmici gadają płynnie po angielsku to już zapomnieli -.- Bo właśnie - dobrze zrozumiałam, że kosmici?
Dzieci mojej cywilizacji poczułyby się urażone - to było mocne (w sumie doktor Foreman też jest już moim idolem, a co! X) ). Podawali gdzieś nazwę planety?
Rodzinka genialnych kosmitów z wehikułem czasu - jeśli w dalszym ciągu tej historii nie walną jakichś smętów w stylu ganiania się z neandertalczykami, to myślę, że szybko ściągną do siebie wielbicieli i nie tylko dzieci będą to oglądać!
Chyba mało składna ta odpowiedź mi wyszła, no ale te pierwsze przemyślenia trochę trudne do ogarnięcia były :p